Kiszka nie kiszka, zależy jak patrzyć. Trzeba jakoś się starać wykorzystać minusy na plus. Dla mnie wielką zaletą jest wzniesienie i ten wspaniały widok z leśnej chaty Jak drzewa porosną to zatrą trochę granicę działki, a widok zostanie. Pomyśl gdzie w przyszłości poprowadzić jakieś osie widokowe. Ja po jednej wizycie nie ogarniam co gdzie rośnie
Sylwia, żeby ogarnąć taką powierzchnię w 2 osoby to jest nie lada wyczyn. Chylę czoła raz jeszcze, bo ani jednego chwata u Ciebie nie widziałam. Wszystko zadbane na najwyższym poziomie.
Obiecuję być pilną uczennicą
Renia już mam plewnik na trzech rabatach plus las do ogarnięcia eM wczoraj skończył tam kosić, ale na trociny nadal czekam
w przydomowym są trzy osie widokowe
Jedna od schodów domu w stronę drewutni, druga od furtki do studni, trzecia od gospody na donicę z bali
Na dużym ogrodzie, jedna od wejścia w strone mostku, druga od jednej bramy do drugiej przy ognisku, trzecia od początku łąki do kapliczki , czwarta od polanki w lesie w dół wzdłuż łąki kwietnej
a przechodząc przez mostek na ławkę brzozową i sowę na korzeniu. Jest jeszcze wzdłuż schodków z plastrów do bacówki patrząc od ogniska
Czy się sprawdzą okaże się z czasemjak drzewa dorosną
Myślisz o wszystkim
I jeszcze zapomniałam Ci napisać... czy Ty masz bodziszka łąkowego w swojej łące? bo nie dostrzegłam, a może warto by było. Mnie sporo go rośnie na dziko w okolicy.
Mam tego bodziszka już tylko jeszcze mi w łące nie kwitnie, rok temu wyrywaliśmy po granicach i nasadzali.
Z osiami widokowymi tak wyszło chyba intuicyjnie, bo sadząc się nie zastanawiałam nad tym, a na początku to nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest
Moje fotki do tych Reni piętom nie sięgają, ale to na Ogrodowisku polubiłam robić zdjęciaCzy to normalne u martagonów w trakcie kwitnienia z tymi listkami???