Właśnie przeszła u nas ulewa, w zasadzie cały dzień grzmiało , ale nie padało, nie wiem jak rów, ale jak zobaczyłam co się dzieje w Polsce w wiadomościach to ścierpłam
Odpoczywam właśnieAle podziałaliśmy do 17.00 z chodnikiem.Doszliśmy do końca warsztatu.....załamana jestem tempem w jakim nam to idzie, bo to najłatwiejszy odcinek dopiero , a najtrudniejszy przed nami i jeszcze prawie bez eMa....nie wiem jak damy radę.
Zamiaruję wycisnąć ten dzień jak cytrynę do ostatniej kropli jutro
Obawiam się że nie trochę w tym racji a sporo, i wiem o co Ci chodzi, sporo Was poznałam... Zresztą praca w ogrodzie nawet katorżnicza to jednak odskocznia ... Trzymaj fason, bo mozliwe że co poniektórzuy czekają aż zmiękniesz, nie daj się to Twoje życie