Przemo widziałam , że od Ciebie do mnie idzie i miałam taka nadzieję.....i nic słońce wyszło, a czerwonoooo zachodziło, będzie wiatr znowu suszył i głowę urywał. Ja wczoraj dwie bylinówki podlewałam konewką , eM donosił wodę , ja lałam dwie godziny zeszło, dziś nie lałam bo tak ładnie wróżyło i nico nie spadło ech nie miałam dziś siły latać z konewka , znowu 42 u nas było.
Klimę włączyłam, żeby było jak spać, bo my na poddaszu, ale nie czuć żeby coś dała za bardzo. Dachówka ciepło oddajeW zimie dobre , ale nie teraz bo jak w piecu siedzimy.
Sylwia współczuje upałów. U nas wczoraj kolejna wichura z ulewą. Bukietowe się obroniły ale nadmiar deszczu już mi doskwiera. Ogórki trafiło, zalane. Nowy sąsiad wypuścił rurę z dachu w strone warzywnika. Jak montował zasugerowałam by zrobił sobie nawodnienie na trawnik, nie zaskoczył z myśleniem a ja ogórków juz nie mam ;/
Weź Go za rękę zaprowadź w warzywnik , pokarz i spytaj co zamierza z tym zrobić. Swoją wodę ma zagospodarować na swojej działce albo do rowu odprowadzić ,a nie do sąsiada. Wiem łatwo się mówi u nas wczoraj od Przemka szło, ale ani jemu ani nam nie pomogło w podlewaniu byle gradu , powodzi i wichury po tych ypałach nie było.
Dziękuję za wizytę u mnie i rozpoznanie siewki szkarłatki (chyba jej nie chcę). Pięknie masz w tym swoim ranczo, przejrzałam zaledwie kilkanaście stron a już mi się podoba. Zostawiam pozdrowienia