Ptaszkami Was męczyć będę



przerywnik na ogród

Jupii nie znam się na ptakach i ta fotka słaba, ale to chyba był grubodziób Po raz pierwszy, a tak mnie zaskoczyło, że siedzi w tym karmniku, siedzi i nie odlatuje

a to kto?

Oj czyżby koteczek się zbliżał?

A te franie tylko czekają, żeby słoninkę porwać. Jedną zabrały razem z drucikiem, a jak inaczej przymocowałam to drut tylko wygięły , ale słonina i tak ich

znowu kolejka


dupcią się wypięła

Pewnie, że grubodziob. A nie mowilam, że przyleci?

Juuupiiiii to cieszę się ogromnie

Wyjaśniło się chyba skąd u nas tyle ptaków. W naszym lasku jedynym w całej miejscowości wielkości może 1-2 ha wycięto właśnie całe piętro pośrednie Zostały tylko wielkie drzewa, a patrząc przez las na wylot się widzi. Wszystkie krzewy, krzaczki gałązeczki i samosiejki usunięte

Ja mam dzięki temu ptaszarnię u siebie, ale ptaki okrojone miejsce do życia.

Jeszcze Wam nie mówiłam , ale wczoraj mieliśmy spotkanie z lisem, duży był. Jechaliśmy do znajomych koło tego lasku właśnie i nagle przelatywał przez drogę w odległości 4 metrów przed samochodem, dobrze, że hamulce były sprawne, nic sobie nie robił z tego, że auto się zbliża. Podobno jest ich sporo i nie boją się ludzi.

Wczoraj trocinkami zasypałam róże w tym roku sadzone i peonie drzewiaste z Bolestraszyc, maleństwa jeszcze , ale i tak sporo podrosły
Część wrzosowiska nakryta chrustem malinowym, piwonie przycięte w większości i opatulony mamutowiec. A eM pomógł poskracać robinie bo takie twarde to drewno, że nie mogłam dać rady sekatorem.

Jedną mi się w locie udało złapać

Wygląda kto to ją obserwuje