Wełnę rozkładał eM, ale resztę układałam sama, chłopaki trzymali u góry za rogi, żeby rośliny za bardzo nie ucierpiały, z włókniną poszło sprawnie
Folia za radą Kasi się grzała na słonku i miękła

i przyleciała do niej ważka
Przy układaniu tej folii lał się żar z nieba i myślałam, że w tym dołku padnę i mnie zakopią, słońce się odbijało i grzało mi podwójnie
W tym momencie gdybym u kogoś ten kolorek zobaczyła przestałabym oglądać
ale wytrwajcie bo potem już było tylko lepiej