Ja Wam się przyznam, że w tamtym roku znicze systematycznie paliłam, każdej nocy. W tym roku też mi się raz zdarzyło. Ale wszystko po to, żeby dziki odstraszyć Gdzieś wyczytałam, że dziki boją się migocącego światła, teściowie też tak radzili. Najpierw próbowałam świecy w słoikach litrowych, ale nie zdało egaminu, bo zbyt mały obieg powierza i deszcz gasił, więc tanich zniczy nakupowałam. U mnie się sprawdziło... Potem ryły 5 metrów od ostatniego znicza...
Aż się boję tych zimowych zdjęć z dzisiejszego dnia U mnie masakra w ogrodzie