Danusiu tak to budleje, mam tych białych 4 szt, jedną taka duża różową , trzy w tym sezonie dokupione, dwie róż, każda inny i jeden fiolet. Rosną u mnie dobrze, robota tylko jesienią i wiosną , a zdobią o tej porze bardzo i sieją zapachemMotyle je kochają
Poczytałam. Dalie masz obłędne. I boćka i domek w warzywniku. Jestem zakochana w tym widoku.
Miedzy daliami była dyskusja o basenie w ogrodzie albo o urlopach i poznawaniu świata oraz niepełnosprawnych. Przeczytałam, mając w głowie Twoje dalie i Waszą radość z używania ogrodu. Ogród jest do używania, myślę.
Pozdrawiam, łącząc się w bólach podlewania. U mnie gorzej, bo ze strumienia mam pod górkę. Ale co tam!
Ewka u nas przed momentem przeszła burza, ulewa z piorunami poziomymi. Drugi raz w życiu takie widziałam, pierwszy też tego roku. Strażacy nie nadążają wodę wypompowywać i wypadałoby Ich sklonować bo nie wiadomo gdzie jest gorzej. Em poszedł do ogrodu i do babci z lekami, ja nie mam odwagi bo jeszcze trzaska, a do tego obawa co tam zastanę. Wolę rano bo w razie czego poprawiać będę, a dziś bym już nic nie zdziałała. Prądu nie mamy a na jutro podobno jeszcze gorzej ma być. Do czego to doszło z tą pogodą, pewnie wszystko w ogrodzie leży, ale przynajmniej napojone.
Sylwiku, u nas zero deszczu, zero, od nie wiem kiedy, bo już nie zliczę. Kończymy zaraz urlop. Nic oprócz podlewania nie byłam w stanie zrobić. Gorąc dziki. W niedzielę raniutko wracamy z działki,a tu znów upały zapowiadają. Działeczka będzie sobie musiała jakoś poradzić sama. Nie da się podlać na zapas. Edit: u Was wylewa. Doczytałam.
Na szczęście z rowem byliśmy na finiszu dolnej części
Przy okazji wyszło, że przepust w rowie w jednej trzeciej zamulony, nie wiem jak ale musimy jakoś odmulić
z mostka tak to na razie wygląda
A ten materiał czeka na jutro
tylko nie wiem czy cokolwiek damy radę zrobić jeśli woda będzie płynąć, na chwilę obecną płyt chodnikowych nadal nie widać spod wody, a idzie kolejna chmura