Nie wiedziałam. Myślałam, że trzeba kupić najpierw sadzonki naparstnic, upsss. Dziękuję

Sylwia!
jak wszędzie zielono jak sobie radzisz? tyle suszy, z konewkami latasz i dajesz radę.
Ja z wężem każdego dnia i podlewanie z węży kroplujących a trawnik zasycha, bo jego nie ogarniam.
Poczytałam o ulewie, ostrzegali SMS o nadchodzącej burzy u mnie cicho, bez deszczu.

Trafiłam na pokaz dali, prezentują się dobrze, stoją, obsypane kwieciem dorodnym.
Ciekawe to zdjęcia przed ulewą? Ja zawsze boję się że się wyłożą.

Wasz warzywnik z tymi daliami najbardziej mi się podobaj,tak samo jak ta niesamowita rabata ostróżkowo-naparstnicowa z czerwca. Najpiękniejsze fragmenty ogrodu - dla mnie oczywiście.

Rudy kocurek to czyj?
Ale się naoglądałam, normalnie rewelacja. Jak ty dojrzewasz ogrodniczo i fotograficznie Matko.