Milka
13:44, 04 gru 2018
Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
O rany.....widok tych kopców mnie przeraża, kiedyś i ja tak miałam, tylko czarny kolor kopców.
Dżdżownic i u mnie dużo, jakoś szybko ziemia się nawilżyła, jak stąpam po trawie, czuję tę wilgoć.
Poczytałam o problemie z orzechem, zresztą pamiętam z opowieści. Swój wielkolud mam, tak jak u ciebie, w kulkę, ale tez mam problem z sąsiadów orzechem, też nie są stale w domu, już prosiłam o usunięcie winobluszczy i nic, zatem, te konary co idzie do mnie, liści od groma mam, po prostu chlaśniemy piłą i przerzucimy im przez mur, nie będę w nieskończoność czekać. Może, jak u was nie da się z wysięgnikiem, to może alpiniści, jak u mnie, kawałek po kawałku ...na linach i wytną.
Podziwiam, ze gunerę tak opatulacie, ja nie okrywam nic a nic, nie chce mi się, jak padnie, coś innego wsadzę, no i ogród bez opatulenia lepiej mi się podoba, choć na wygwizdowie i młode, musi być inaczej.
Dżdżownic i u mnie dużo, jakoś szybko ziemia się nawilżyła, jak stąpam po trawie, czuję tę wilgoć.
Poczytałam o problemie z orzechem, zresztą pamiętam z opowieści. Swój wielkolud mam, tak jak u ciebie, w kulkę, ale tez mam problem z sąsiadów orzechem, też nie są stale w domu, już prosiłam o usunięcie winobluszczy i nic, zatem, te konary co idzie do mnie, liści od groma mam, po prostu chlaśniemy piłą i przerzucimy im przez mur, nie będę w nieskończoność czekać. Może, jak u was nie da się z wysięgnikiem, to może alpiniści, jak u mnie, kawałek po kawałku ...na linach i wytną.
Podziwiam, ze gunerę tak opatulacie, ja nie okrywam nic a nic, nie chce mi się, jak padnie, coś innego wsadzę, no i ogród bez opatulenia lepiej mi się podoba, choć na wygwizdowie i młode, musi być inaczej.