Sylwio, wypatrzyłam u Ciebie ostrokrzew. Właśnie myślałam o nim jako o zimozielonym akcencie na rabacie różanej. Tylko te owocki (piękne, ale trujące) trochę mnie zniechęcają, bo chcę go posadzić blisko ścieżki, a owocki przyciągają wzrok (i małe łapki). Wydaje mi się, że czytałam gdzieś o osobnikach męskich - pewnie nie mają owoców.
A w ogóle dadzą rade na mojej glinie?
Elu mój na glinie rośnie Co do owocków ma kilka tylko na razie, ale przecież owocki zawsze można oberwać i wyrzucić, co by łapek nie kusiło, a dzieci szybko rosną i taki nastolatek jak mu powiesz, że trujące to rozumie
Pomijając wszystko inne większość roślin nieużytkowych w ogrodzie w jakimś stopniu jest trująca lub szkodliwa po spożyciu i nie tylko dyptam np powoduje oparzenia oparami, wilczomlecze sokiem. To samo dotyczy cisów, złotokapów, naparstnic, tulipanów i wielu wielu innych roślin.
W moim ogrodzie chyba nawet więcej jest tych trujących dla człowieka niż jadalnych....
Trzeba po prostu mądrze wychowywać dzieci i jasno zasady stawiać.