Piękne kompostowniki pobudowaliście
A tu Ci jeszcze link wrzucę, Kasia właśnie o kompostowaniu liści napisała.
Parę osób szukało informacji, to jak znalazł

http://katarzynabellingham.blogspot.com/2015/11/co-zrobic-z-liscmi-jesienia.html

PS. Jeszcze nie doszło

Dzięki Gosia , ależ Oni mają wiedzę......ja u siebie liście zbieram do osłony gunnery na zimę i kopczykuję nimi róże, a na wiosnę lądują w kompoście, u mnie jednak większość liści jest z orzecha włoskiego , mojego i sąsiada i tych nie zbieram bo musiałabym mieć gigaaaaaantyczny kompostownik, lądują jako ściółka w ogrodzie sąsiada tzn oddaje mu to co od niego spadło do mnie.......jaka tam jest ziemia u niego to w lesie chyba lepszej nie ma, od przeszło 20 lat nikt tam liści nie grabi , a drzew owocowych i czarnego bzu cały busz rośnie i jak liście lecą tak zostająKtoś jak kiedyś to kupi to ucieszy się mocno z tej ziemi pod warunkiem , że wykopie z niej zakopane przez lata przez wujka śmieci typu szkło metal puszki itp. podobnie jak w moim przydomowym

Paczusia może jutro już dotrze bo wysyłałam w piątek poleconym

Ja tam bym liści nie oddała Co to to nie Ale rozumiem, że od nadmiaru nie tylko głowa by mogła Cię rozboleć
Poprzednio też przyszła w środę

Fajny artykuł liście z orzecha palę, natomiast pozostałe używam jako ściółkę na zimę tak jak Ty. W kompostowniku też mam.

Hortka będzie czekała dla Ciebie, może przy jakiś większym spotkaniu,np.u Pudełków w Pisarzowcach.

margaretka3 napisał(a)

Ja tam bym liści nie oddała Co to to nie Ale rozumiem, że od nadmiaru nie tylko głowa by mogła Cię rozboleć
Poprzednio też przyszła w środę

Powiedzieli mi , że do trzech dni roboczych

Urszulla napisał(a)

Fajny artykuł liście z orzecha palę, natomiast pozostałe używam jako ściółkę na zimę tak jak Ty. W kompostowniku też mam.

Hortka będzie czekała dla Ciebie, może przy jakiś większym spotkaniu,np.u Pudełków w Pisarzowcach.

W tak dalekie eskapady to ja raczej w moim przypadku nie wierzę za wzgl na zdrowie,a nie zmotoryzowana jestem, ale może będziesz kiedyś w okolicach Krakowa to zapraszam, a jak nie to zawsze pocztą można

No wróciłam do Was mam chwilkę na odpoczynek
Pora na telesfora

Wyczyściłam dziś rabaty w przydomowym, i liliowcową, różankę z nową bylinówkę i przechowalnik......rośliny poprzycinane, okryte tym co ścięłam.....zawsze tak robię i jest raczej ok. Róże przycięte, ale jeszcze nie wszystkie okryte.
Na jutro jest plan , żeby wysprzątać tą wielką bylinową, dokończyć cięcie malin, przeplewić trocinową po lewej - bo chwastów się od granicy nasiało że szok, przyciąć rdestówkę auberta.................i zostanie mi już tylko ocieplanie i wiązanie roślin
Trawy już nie koszę.

W zasadzie liliowce miałam ściąć dopiero wiosna , ale jak zobaczyłam jak pod tymi leżącymi liśćmi nornice mały raj mają to stwierdziłam , że im życia nie ułatwię, bo do wiosny by mi liliowce wyżarły skubane.

Na jutro rano mam też umówioną dostawę łat drewnianych i stempli na szałas bramki na boisko, mostek i bramę przy ścieżce z piasku po której będzie się pięła wisteria ( glicynia).
Kurcze znowu zapomniałam kupić żarówek do lampy i siedzę w półmroku......skleroza......3 dzień zapominam i przypominam sobie dopiero jak chcę zaświecić

A nie dopisałam , że po dzisiejszym ścięciu bylin nowa komora kompostownika w 1/4 zapełniona tyle tego było

Machnij ręką na żarówki ważne że w ogrodzie się dzieje Znowu się napracowałaś, a jeszcze materiały dojadą. Oj się będzie działo

Racja......bez światła da się żyć hi hi......... tylko czy eM będzie umiał
Gdyby zima była lekka to eM ma w zimie więcej czasu .........jest szansa, że do wiosny mostek by zmajstrował, a jak ziemia nie zamarznie to i szkielet szałasu dałoby się zrobić.......... bo na wiosnę to mamy innej roboty tyle zaplanowane, że roku braknie