Tym razem nie obraźcie się, ale odpiszę
Wszystkim na raz z małym wyjątkiem, ale to za chwilę.
Dzięki za max wsparcia jakie od Was otrzymujemy, oczywiście macie rację, nie od razu Kraków zbudowano, na wszystko trzeba czasu i pieniędzy. Tylko widzicie ja z tych w gorącej wodzie kąpanych i jak mam pomysł to realizacja najchętniej już, teraz. Jak mam jakiś materiał to nie namyślam się długo, choć może robię błąd tylko staram się jakoś fajnie wykorzystać. W myśl zasady Jak Bóg daje to biorę - może taki ma dla mnie plan.
Bardzo się namyślałam czy przyjąć dorobek życia babci, wiedziałam co nas czeka, wiedziałam ile trzeba kasy, a na to nie byliśmy przygotowani, wiedziałam, że będzie trudno. Ale w myśl tego co napisałam uważam, że się sprawdziło. Pan Bóg dał działkę i po trochu daje materiały, a nasza rola dobrze te dary wykorzystać
Niektórych pewnie przynudzam.
Mam świadomość, że jeśli teraz nie zrobimy z ogrodem ile się da to potem jak ugrzęźniemy w remoncie domu nie będzie na to środków ani czasu, stąd to tempo.
Nieidealny, ale nasz własny i będą już rośliny rosły, a to znaczy, że po remontach mam szansę na dojrzały ogród jeśli dożyję. W tedy przyjdzie czas na zmiany, na inne materiały i poprawki, które na pewno będą konieczne. Będziemy wtedy już innymi ludźmi z innymi potrzebami to i ogród będzie inny.
Coś mnie jakaś melancholia dopada.