Sylwia, jak Cię najdą wątpliwości to oglądaj te zdjęcia. W przeciągu roku nastąpiły bardzo duże zmiany. Z każdym rokiem wszystko będzie rosło. Szybciej niż myślisz . Wizytówka jest po to, by się pochwalić ogrodem, a Ty masz czym się chwalić
Muszę chyba zacząć w to wierzyć skoro wszystkim się podoba.....mam nadzieję ,że szczerzy są......a nie kurtuazja
Asiu ja jestem nieobiektywna bo po pierwsze to sporo wysiłku kosztuje mnie to by się ogród zmieniał w ogród, a po drugie widzę go codziennie to mnie się opatrzył......najlepiej , że w domu to pamiętam go inaczej niż na fotkach widzę i jak zachodzę na ogród to jest jeszcze inny
Sylwia super wygląda ta powierzchnia, na której stoi studnia. A nie wolałabyś zrobić właśnie taką, zamiast tych płyt? I apropos Twojego marudzenia i wątpliwości czy doczekasz się pięknego ogrodu... Słuchaj, jesteś w swoim ogrodzie codziennie, więc nie jesteś obiektywna i nie masz dystansu w ocenie. Ale możesz mi wierzyć lub nie, że Twój ogród dziewczyno robi naprawdę ogromne wrażenie. Szkoda, że nie widziałaś jak mi szczena opadła jak widziałam go z góry jadąc do Was. A przecież od tego czasu jeszcze sporo zmieniło się na +. I wiesz, że Ci nie słodzę tylko to szczera prawda. Więc nie zmuszaj mnie koleżanko żeby Cię do pionu stawiać .
Co Cię tak naszło z tymi wątpliwościami?
A który właściciel ogrodu jest obiektywny w stosunku do swojego własnego? I niby po co miałby być ten obiektywizm? Własny ogród budzi wiele emocji (na starcie wyklucza więc obiektywizm) i po to jest tworzony. Trzeba tylko zaakceptować fakt, że własny ogród jest dobrze znany, to i jego niedoskonałości są nam znane. Inni najczęściej ich w ogóle nie dostrzegają albo traktują marginalnie.
Faktycznie ogród cały czas się zmienia, a aparaty fotograficzne widzą trochę inaczej niż człowiek.
Miłego dnia
Kasiu to moje marudzenie i obawy są uzasadnione.....to że ogromna powierzchnia może robić wrażenie to rozumiem, ale poza powiedzmy małą architekturą zmiany są marne i niestety dzisiejszy dzień nie napawa mnie optymizmem......znowu, że coś się ma szansę w tej kwestii zmienić.
Wyobraź sobie taką sytuację jak dziś zachodzimy do ogrodu..... chcieliśmy po docieplać to co jeszcze wymaga osłony i dosypać resztę trocin, a tam poobgryzane w połowie wszystkie śliwo wiśnie prawie do ziemi...jedna się ostała nietknięta, lespedeza dwubarwna zjedzona tak , że zostało 1 cm dosłownie jeden dereń poobgryzany w połowie.......podejrzewam , że to sprawka tego samego zająca co się u nas wychował.......słowa których użyłam jak zobaczyłam szkody nie nadają się do cytowania ale była tego calutka wiązanka. Krety ryją już po całej długości działki, w przydomowym też.....cały klon atropurpureum zakopany kopcem, a korzenie pewnie w powietrzu Powiedziałam eMusiowi , że nie mam już siły człowiek na rzęsach staje, lata z wodą w upały , zasila , chucha i dmucha, żeby tylko od ziemi ciut odrosło , a tu jedna noc i cały wysiłek idzie w diabły.siły mnie opadły. Pozabezpieczaliśmy to co się dało, ale rośliny jeśli wyżyją są znowu mniejsze niż były w ogóle wsadzone
Przy trocinach nawet znaleźliśmy miejsce gdzie sobie tuż za siatką zając gniazdo na noc wykopał i szczerze mu życzę, żeby go myśliwi odstrzelili.....no jak jeszcze wszystko dookoła ma zielone w bród żarcia , na sąsiednim polu po zbiorach masa liści z pekinki , u mnie w działce koniczyna, na górze sterta gałęzi z drzew owocowych i brzozy, a ten wp......oli moje drzewka.....,ze skóry obedrę jak dorwę
Ta powierzchnia pod studnia to moje marzenie....kostka Petra niestety jedna z najdroższych ten kawałeczek na resztkach kupiony z przeceny