Zawsze człowiek czegoś się może nowego nauczyć, też pierwszy raz widzę te krążki, mogą być wygodne przy sadzeniu.
Śnieg ma jeszcze prawo prószyć, lepiej jak jest, gdy mróz złapie. Ale i tak pewnie już większość z nas tęskni za wiosną...
Agnieszko, Ty najlepiej wiesz, jaki to proszek..nie nasiona. Próbowałam sypnąć odrobinkę nabierając na wilgotny opuszek palca ) masakra jakaś. Skoro zdecydowałam o tym sposobie, to muszę mocno wierzyć, że się uda; pikowanie to chyba nieuniknione...myślę, że po kawałku będę obrywała ten torf..kurcze, jak jakiś glebożerca
W razie co, to się zabezpieczyłam i dosieję tradycyjnie. Tak sobie myślę, że ten sposób jest jednak dobry na sadzonki np. pomidorów, ogórków.