Agnieszko, Ty najlepiej wiesz, jaki to proszek..nie nasiona. Próbowałam sypnąć odrobinkę nabierając na wilgotny opuszek palca ) masakra jakaś. Skoro zdecydowałam o tym sposobie, to muszę mocno wierzyć, że się uda; pikowanie to chyba nieuniknione...myślę, że po kawałku będę obrywała ten torf..kurcze, jak jakiś glebożerca W razie co, to się zabezpieczyłam i dosieję tradycyjnie. Tak sobie myślę, że ten sposób jest jednak dobry na sadzonki np. pomidorów, ogórków. [/quote Albo takich kwiatów co mają większe nasionka a nie pył np. pelargonie
Jak babeczki słowo się rzekło i rośnie )
Wręcz kosmicznie, alez nowości wychodzą pozdrawiam Ewo, fajnie, że wróciłaś
Ciekawy eksperyment a co wysiewasz?
Rzeczywiście kosmicznie wyglądają te krążki, gdybym nie przeczytała o co chodzi to sama nie wiem co bym pomyślała Ciekawa jestem jak Ci się udadzą eksperymentalne wysiewy. A zima piękna. U mnie zresztą też znów śnieg