Na razie kieruj się zasadą - musi byc gorzej by było lepiej. I póki jest "łysy" zanurkuj w niego, wytnij wszystkie cieniutkie, suche gałązki. One nie zazielenieją się.
Następnie BARDZO starannie skróć wszystkie gałązki naokoło, tak by już uformować w staranny, chudy stożek. Na razie CHUDY, ale starannie uformowany.
Od pnia, w równych odległosciach ustaw w trójkąt np. kije bambusowe i tnij. Nie przejmuj się, że niektóre gałązki nie są w równej linii. Ważne by każdą gałązkę skrócić, bo pobudzisz do rozkrzewienia. Łatwiej jest zapuścić wzrost stożka aniżeli szerokość. Pamiętaj. Nie bój się skrócić wierzchołek.
Mam wrażenie, ze nasada pnia jest za bardzo zasypana. One na to są wrażliwe. Sprawdź. Lepiej by wokół pnia był dołek tzw. misa, aniżeli górka.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)