na razie czekają, potrzebuję męża na całe popołudnie, a z tym już gorzej nawet był dziś plan kilka szt posadzić, ale pewnych na 100 % jesteśmy na razie trzech szt. Ustawiłam w sobotę, trochę przestawiłam w niedzielę a dziś małżonek patrzy i mówi: ten i ten i jeszcze tamten tu nie może być bo kable od oświetlenia idą. I cały plan mi w łeb strzelił no to jutro po pracy zacznę od nowa