Niestety, też się z tym liczę . Zastanawiam się też czy na nową inwazję poczekam 2-3 lata do kolejnej rójki chrząszczy, czy nie przyjdą przypadkiem zza płota jeszcze w tym roku te larwy, które już są. Ja mam z trzech stron mojej działki ugór, a z czwartej sąsiadów, którzy u siebie w zasadzie nic nie robią, więc na jedno wychodzi. Tylko jeden pan w okolicy robił oprysk w zeszłym roku, a w zimie pozwolił kretowi poszaleć, reszta olewa, choć przyznam, że czasami sama mam ochotę zostawić to wszystko w diabły.
Miałam ze 2 lata temu duzo zukow, w zeszłym roku pędraki znajdowałam, sporo
Ale aż takich szkód nie było...
Nie wiem co bym zrobiła
Wydaje mi się ze to jakoś tak falami przychodzi
Ptaki i krety pomagają
dzisiaj jak kopaliśmy to tylko kilka szt na tej rabacie. Wieczorem maz ma ja jeszcze raz zlać chemią ma wszelki wypadek trawa odratowana i dosiana to na chwile obecną nie ma sie czym przejmować