A to to wiem! Taki był zamysł! Żeby było zimozielono Bez trawnika i bez zimozielonych to dopiero byłaby tragedia
Tylko wszędzie na forum już wiosnę porządną widać... a u mnie na tej Syberii jeszcze przedwiośnie Ale nie narzekam. Przynajmniej się wyrobię z ogarnianiem rabat. Na spokojnie, bez tyrania od świtu do nocy
W końcu udało się ogarnąć jakiegoś pana z ciągnikiem
Ma potraktować ten nasz ugór talerzówką. Nie za bardzo wiem co to i jak działa... no ale to w końcu rolnik, to chyba wie co robi
Zamówiłam też facelię, gorczycę i łubin.
Będę siać Cały rok A nawet jeszcze dłużej. Hahaha!
A ja właśnie czytam Twój wątek od początku! Hahahaha!
Widziałam jak ładnie przygotowaliście glebę Z gliną zawsze trudniej. To się narobiliście w tym przedogródku. Coś jak ja w drugim ogrodzie... trzeba było kopać dołki młotem pneumatycznym
Na nowej działce nie do końca wiem co mam. Miejscami tylko widać glinę na wierzchu, tam gdzie było kopane pod doprowadzenie wody jest piach Może dowiem się więcej po pracach pana rolnika Ale już wiem gdzie będzie warzywnik i sad... i tam będę już siała poplon. Reszta pewnie dopiero po budowie.
Jak to człowiek nabiera doświadczenia.
Na początku drogi ogrodowej to człowiek chce szybko, szybko i nie myśli o tym że trzeba najpierw grunt przygotować. A jak człek nabierze doświadczenia to już jakoś mu nie śpieszno tylko powoli bo wie że co nagle to po diable
Otóż to!
Dopiero po kilku latach widać co słaba ziemia robi z roślinami. Jak nie przygotujesz gleby to ładowanie do dołków wystarczy tylko na kilka sezonów.
Później zanika to i owo
ło matko.... co?????
On nam pokazywał zdjęcia...jak wygląda pole po tej talerzówce... równo było
Bo ponoć jeździ kilka razy w różne strony Mi wyglądało na takie już do siania
No zobaczymy. To i tak pierwszy raz z kilku planowanych to nie musi być idealnie
Najpierw musimy pozbyć się większych kamulców i spróbujemy wykopać młode brzozy. Zabiorę je tu do siebie i wsadzę w donice...może przeżyją to później posadzę je gdzieś w kącie.