a to moje przedszkolaki (mówię o żurawkach), takie maluszki, a już kwitną (kochane moje)


w tym roku musiałam je wykopać i podzielić. Oczywiście przy okazji odkryłam opuchlaki Żurawki przeszły kwarantannę, ale opuchlaki niestety są w innym miejscu. Walczę z tymi cholerami i końca nie widać buuuu

Marta oj pięknie szkoda łubinu ale cóż te opulchlaki to okropieństwo straszne :/

GosiaJoanna napisał(a)

Marta oj pięknie szkoda łubinu ale cóż te opulchlaki to okropieństwo straszne :/

Gosiu, dziękuję. Miło wiedzieć, że to co robimy podoba się jeszcze innym.
Łubinu bardzo mi żal, bo większość sadzonek wychodowaliśmy sami i pięknie kwitły w tym roku. Niestety walka z opuchlakami jest bardzo nie równa Mam jeszcze w ogrodzie sporo żurawek i obawiam się o nie. Mam nadzieję, że chemia (niestety) pomoże i nie będę musiała pozbywać się żurawek.

Wiesz co , wyczytalam gdzieś że jeśli chcesz żeby żurawka szła w liście to kwiatuszki musisz im poobcinac. Ja niby u siebie poobcinalam ale te co kwitną na czerwono zostawiłam, takie ladne były

Tak w ogole to masz juz piękne roslinki. Podobają mi się

Jak nazywa sie ta róża koło lawendy pamiętasz może? Tez takiej wypatruje, jak sie sprawuje?

To nie wiedziałam, ale chyba nie będę obcinać, bo podobają mi się te moje szkraby
Rosną całkiem nieźle. One naprawdę były maleńkie jak je sadziłam. Mam jeszcze kilka posadzonych w innym miejscu, więc może tam poprzycinam na próbę. Zobaczymy co z tego będzie. Dzięki za radę.

rzulieta napisał(a)

Jak nazywa sie ta róża koło lawendy pamiętasz może? Tez takiej wypatruje, jak sie sprawuje?

Moje wszystkie róże są niestety bezimienne Niestety cały zeszły rok walczyłam z plamistością. Wyglądały bardzo źle. Może trochę winne jest miejsce, w którym rosną. Posadziłam je przy tarasie, a tam często leci na nie woda z daszku nad tarasem. Mam plan, żeby je przesadzić w inne miejsce, albo odsunąć od tarasu. W zeszłym roku już tak mnie to choróbsko wkurzyło, że myślałam, że róże pójdą w kosz, ale są tak piękne jak kwitną, że nie mam serca ich wywalać. W tym roku na razie tylko jedna ma plamistość, więć jak widać te nie są odporne na choroby.

Hehe, wiesz co u mnie też rośliny mają pod górkę. Jak któreś nie rośnie ładnie to dostaje wiązankę z ostrzeżeniem ze pójdzie w kubeł. Wszystkie rosną

Ha, u mnie nie tylko pod górkę, ale i pod wiatr, bo wieje prawie non stop i wiecznie jak nie robactwo to choróbsko ehhh..