ale w tym coś na prawdę jest. Mi każdy badyl w ziemi kwitnie Nie mówię że to moja zasługa chyba ziemie mamy dobrą
Teściowa mi powiedziała że ogródek nie powinien się nazywać Ogródkiem Niny ale badylowem
W Chacie Polskiej kupiłam jakąś trawkę, sztuk pięć, po 3,49 jedna. I dopiero jak do domu dojechałam to się zaczęłam zastanawiać, czy ja aby napewno mam pokolei w głowie. Przecież ona może nie zimować, mamy koniec lipca i czy w takim razie był sens kupowania jej? Tu pytanie do Was znawcy od traw, cóż to ja zakupiłam będąc w amoku jakimś?
Mnie też się spodobała i to wszystko przez ogrodowisko. Wcześniej miałam tylko jedną rozplenicę. Jesienią kupiłam drugą. Jakoś szału ni ma ale dzisiaj jak je zobaczyłam, to jakby mnie zaćmiło. Jedyne co mi chodziło po głowie to: NIE BRAĆ JEDNEJ !! Były jeszcze jeżówki, ale obok stał mój M Chyba pojadę po nie jutro