Nie, bo sobie obiecałam, że do czasu , aż nie wymyślę obsadzenia tarasu, nic nie kupuję. Pytałam o Bobo, ale nie mieli, więc nic nie brałam. W połowie września mam jechać z Mirellą jeszcze raz, więc do tego czasu muszę już mieć listę roślin. Już nie idę na żywioł, bo aż nad to go u mnie. Już nie ogarniam tego mojego chaosu ogrodowego.