Sylwia, Ty pewnie masz działkę codziennie... przy domku.
Ja niestety mam działkę ok. 30 km od miejsca zamieszkania. Nie jestem w stanie codziennie tam bywać
Właściwie to wciąż testuję rośliny. Sprawdzam, które wytrzymują takie trudne warunki. Trochę u mnie za zielono i szukałam jakichś iglaków z niebieskim wybarwieniem. Myślałam o jałowcach lub Cyprysikach Lawsona ale Danusia nie poleca, dlatego znów szukam pomysłu na mały parawanik z roślin.
Chcę zrobić ściankę osłaniającą "pokoik"... zrobiłam sobie małą plażę z basenem.
Trawy by pasowały ale ich nie posadzę w miejscu, przy którym chodzimy w strojach kąpielowych, bo się potniemy
Chyba mi zostały cisy...
Jak nie dasz rady być co dziennie to i tak lepiej będzie im w gruncie, w doniczkach ziemia szybciej wysycha, a w gruncie mogą sobie wilgoci pociągnąć z głębszej warstwy gleby, po za tym możesz wy ściółkować korą to będzie wilgoć przytrzymywać dłużej.
Mam małe doświadczenie, a w klonach żadne, ale tak mi przyszło do głowy, że jeśli zależy Ci na tym kąciku, by tam rósł klon, to może przed nim od strony słońca (bo nie wiem z której strony ono świeci, zdjęcie tego nie oddaje) da się coś wysokiego posadzić, konkretnie myślę o świerku serbskim - nie jest szeroki, a strzelisty. A póki co możesz klona osłonić niewysoką matą słomianą (po bokach). To ograniczy światło i wiatr. A jak będziesz spędzała urlop na działeczce to najlepszy moment posadzić roślinki, bo będziesz mogła je podlewać. Podobno po 7 lipca może być bardzo upalnie, więc woda się przyda.
A co do niebieskich iglaków, to moim zdaniem niewiele by urozmaiciły kolorystycznie, patrząc na to zdjęcie. Osobiście poszłabym w żółte i czerwone barwy.
Haniu, ja w tym roku zafiksowałam się na kolorze różowym (choć go wcześniej nie lubiłam) lubię fioletowy, niebieski i biały. Taka kolorystyka mi się marzy.
Zobaczymy czy uda mi się tak dopasować rośliny - kwiaty.
Patrząc na zdjęcie, które wstawiłam widzę ile się zmieniło przez te dwa lata.
Chwilowo dorysowałam (dość nieumiejętnie) najważniejsze zmiany.
Narożnik oczyściłam z trawy, która kiepsko rośnie. Mimo, że posialiśmy "Saharę" to szybko zasycha w upalne dni. Co wiosnę mąż robi wertykulację, aerację, nawożenie i dosiewkę trawy, a mimo to mamy kępki trawy oraz puste miejsca po corocznie wyczesywanym mchu.
Powiększyłam wykorowany narożnik i zrobiłam mini plażę z basenem, który dostaliśmy w darze. W tym miejscu jest "pokoik kąpielowy", który chcę osłonić przed wzrokiem gapiów Narysowałam 5 kółek - dołków, w które chcę "coś wsadzić"np. Cyprysiki Lawsona ‘Pelt’s Blue’. Przed nimi wsadziłam jesienią kępki trawy "Red Baron". Myślę, że to miejsce wysypię kamykami.
Natomiast tam gdzie jest gruba strzałka, chciałam posadzić klony palmowe.
Obok siebie, mniej więcej w odległościach 100-150 cm, by ożywić zielony zakątek.
Jak zrobię w tygodniu zdjęcia, zobaczycie lepiej o co mi chodzi. Pozdrawiam
Dobry wieczór. Mam na imię Beata. Przemogłam się i napisałam do Was. To mój pierwszy post. Postanowiłam nie tajniaczyć się już dłuzej i poszukać u Was ratunku dla mojego klona. Od ponad dwóch lat, kiedy to zaczął się budować mój dom, śledzę Ogrodowisko. Do tej pory wszystko próbuję sama. Efekty są powiedzmy jako-takie, ale już 3 sztuki roślin zmarnowałam. Mimo dbałości przy sadzeniu, padły. Teraz patrzę z bólem, jak pada mi klon, na którym mi bardzo zależy. Probowalam tu przebrnąć przez poprzednie strony, ale znalazłam, że może za duża ekspozycja na słońce to przyczyna. Jednak wiem, że te klony pięknie się chowają w słońcu... Mój dzień po dniu pada. Chyba za późno się do Was zwracam po pomoc, bo prawdopodobnie klonik już kona. Czy coś jeszcze da się zrobić, by go uratować? Mam go wydłubać z tego miejsca i posadzić w inne miejsce, niej nasłonecznione, czy może powinnam zadzialać jakimś środkiem. Błagam, poradźcie.