ha w deszczu tez popracowalam. M nie moze tak bezczynnie siedziec wiec wyciagnal rozdrabniarke do galezi i przewalil prawie jedna halde. No i jako dobra zonka musialam mu pomoc. jak mnie zawolal to nie padalo. Ale pozniej juz tak. jedyne pocieszenie, ze jedna halda juz prawie przeszatkowana. Jeszcze jedna ta wieksza zostala.
a teraz kocyk i ksiazka i O

Zasłużyłaś na posiedzenie bez roboty.
A gałęzie szpeciły, to dobrze, że już po nich.

oj szeca dalej ale juz bedzie ladniej za kilka dni. Fajnie, ze mamy ta rozdrabniarke.

Świetna taka inwestycja. Nic się nie zmarnuje.

no i jakbysmy musieli komus zaplacic to przy kolejnej wycince drzewa rachunek by wyszedl wiekszy niz inwestycja. I jeszcze trzeba na kogos czekac az laske zrobi i przyjedzie.

No i o to chodzi! Kalkulować zyski i wydatki nie każdy potrafi.

tylko sie przy tym napracujemy jak woly praca nas lubi

Basilikum napisał(a)

chyba z niej (z tej magi) zupe ugotuje, nie rozumiem dlaczego nie pachnie, powinna na kilometr

Elita jest od sasiada, zapedzila sie kiedys do mnie na spacer. Najlepiej wygladaja wieczorem jak siedza na drzewie, szkoda, ze ja biegam bez aparatu.

widzisz poczęstowałabym Cię swoją maggi,ta to pachnie że aż,już gotowałam na niej rosół-pychotka

Basilikum napisał(a)

tylko sie przy tym napracujemy jak woly praca nas lubi

Izuniu grunt to kalkulacja,my też bez rąk bysmy tyle wydali kasiorki że ho ho skąd tyle brać
najwazniejsze że są chęci i zdrowe ręce do pracy

Dobry gospodarz to oszczędny gospodarz. Z ogrodnictwem też tak jest.

Zamiast wyrzucać zbędne rośliny na śmietnik, lepiej z kimś się wymienić.
Oczywiście z kimś z sąsiadów, ale i na odległość można. W zamian za swoje zbędne, możemy otrzymać coś na co mamy ochotę, a szkoda nam na to kasy, albo jej akurat nie mamy.