Przemieszcza się ta woda, ziemia juz nie może przyjmować tyle. Oby opadło, bo inaczej objazd?

o rany znowu deszcz u nas sucho i słonecznie i nie zapowiada sie by padało

ha objazd ale nie mam pojecia w ktora strone, bo juz objazdem jezdze. Pada od 2 godin a na trawniku juz stoi woda, nie ma gdzie wsiakac.

O, matko! Wszystkie plagi egipskie z worka wypuścili, czy co? Na południu Rosji szarańcza grasuje, u was powódź, gdzieś tam wulkany się budzą.
Przesądna nie jestem, ale mi się to nie podoba.

Haniu no plagi jakies, ma padac jutro, w niedziele tez a amymy w przedszkolu festyn, wiec bedziemy sie kisic w budynku chyba

Jagoda kamczacka ma juz jagodki ale jakos nie wiem czy juz je zrywac, czy poczekac az beda dojzalsze i czy beda dojzalsze hmm, wydaje mi sie, ze one jeszcze rosna ale moze mi sie wydaje

Musisz spróbować, ja u siebie już swoje zjadłam, ale miałam tylko parę sztuk i wcale kwaśne nie były. Inaczej mogą Tobie odlecieć na dół. Bardzo dobrze się komponują z truskawką w konfiturze.

dam im szanse az przuestanie padac, w sobote ponoc ma byc lepie i je wszamamy. Troche ich bedzie, bo 3 krzaczki mam. No i w tym roku ladnie te krzaczki urosly. mam nadzieje, ze w przyszlym roku bedzie 2 x wiecej jagodek. Borowki jeszcze zielone ale juz dosc duze, teraz troche slonka potrzebuja. Rozyczka dzis jeszcze bardziej rozchylila paki juz nie moge sie doczekac. A w ogrodzie troche podkosilam moja maszynka, by jej pokazac, ze jej nie wyrzuce

Basilikum napisał(a)

no ja jeszcze moge
ale nie wiem jak dlugo

Ja też jeszcze mogę , ale EMek zaprotestował oznajmiając, że nie jest królikiem
Dziwny jakiś!

Hania ma rację, kamczacką trzeba szybko zrywać, bo samoistnie opada. Czytałam nawet, że zalecają rozkładać płachtę pod krzew i potrząsanie w celu ułatwienia sobie zbiorów. Ona chyba kwaskowata z natury.