Izabell w tej Bawarii to żyć a nie umierać

Gdybym byla ciut młodsza ,to bym pomyślała o zmianie miejsca zamieszkania

Uwielbiam Twoje relacje, ten klimat festynów, stroje ludowe, dobre żarełko, skoczna muzyka, parady, ehhh....rozerwał by sie człowiek! U Was to festyn 2 razy w miesiącu, a my mamy 2 do roku (święto pszczół i święto pierogów)

Marga tak dokladnie to nie dwa razy w miesiacu ale dwa razy w roku albo i raz tylko, ze kazda miejscowosc dookola nas ma Taki festn, wiec co tydzien jest gdzies w poblizu. Ten niedzieln to od nas jaies 60 km

Basiu staram sie zc i nie umierac

kupilam czarny bez w wersji black

a to moje seruszko

i ja biegam, tej pani niestety nie udalo mi sie przegonic

Grunt, że uśmiechy z twarzy nie znikały

Dominika no musialam forme trzymac i do aparatu odpowiednie minki robic

zapraszam na sniadanie w deszczowy poranek
to moj wczorajsza konfitura. Pyszna jest czesc rzobilam z wiorkami kokosowymi i rzmem a do czesci dodalam jezyny i borowki

Moje fasolkowe Tipi zarosly i wygladaja super. Szkoda tylko, ze tlo nie za bardzo, bo wokolo stoi zelastwo M

a fasoli z tego troche bedzie

Wczoraj oberwalam fasolke szparagowa i pomocnika przy tym mialam. Juz sie tak mnie nie boi i jak tylko widzi, ze cos w ogrodzie robie to zaraz jak pies przylatuja i lazi za mna


ide sobie



albo nie



o miska, pewnie jakies jedzonko



jak sie schowam to moze zaapomni ta miske do domu zabrac i bedzie cala dla mnie

Basilikum napisał(a)

Fajne to zdjęcie wszystkie kobitki takie zadowolone
Czarny koteczek śliczniutki. Przypomniałaś mi mojego czarnulka , niestety nie przeżył zimy. Lisy go chyba upolowały.

Ten mam nadzieje, ze dlugo z nami zostanie. Czasami nam tez koty znikaja ale nie mam serca w domu je zamykac. Jak tylko pojawie sie w ogrodzie Gregor zaraz przybiega i lazi za mna wszedzie no chyba, ze dlugo mi schodzi to mu sie zaczyna nudzic i idzie na swoja lezanke.

leje bez ustanku jade wiec na zakupy, musze M prezent na urodziny kupic, juz mam wypatrzony