Witam w moim skromnym wątku Miło Cię widzieć
Super historia z kozą w roli głównej
Co do pierwszej części, to większość prac planuje sam, rozplanowanie już miałem od pierwszego postu w głowie, teraz staram się to realizować. Bardzo chciałbym więcej roślin, jednak jak mówią tu doświadczeni w temacie: z ogrodnictwem nie ma się co śpieszyć i tego się trzymam, a drugie dno jest takie, że to sezonowy domek, więc nie mam serca zostawić tego jako samograja
W niektórych pracach pomaga mi jeden młody człowiek, który jest tu na miejscu. Samemu pewnych prac nie zdołałbym zrobić sam
Ja bym trawki wsadziła do gruntu. Wczoraj dzieliłam ID.
Jak się ukorzenią, to wiosną szybciej wystartują. W garażu musisz pamiętać o podlewaniu, by nie ususzyć ich.
Przy kozie super klimacik. Pierwsza siadam na ten śliczny fotel. Co za styl.
Uważaj tylko, bo żonka będzie zazdrosna o ten fotel, jak my wszystkie go zajmiemy.
Ale "zagrałeś" beatlesowo z tymi trawkami, czy jednak w doniczach przetrwają zimowe kaprysy pogodowe? Chyba, że zadołujesz doniczki w ziemi. Ale z Twojej kozy "przystojniacha" ...jest ciepła - daje niebo, do nieba do piekła za kozą będę szła....
Ach - rozumiem. Ja też jeszcze do końca nie wiem czy wsadzam w miejsca docelowe, ale mimo wszystko wolę wsadzić - bo trawa to taki "chwast" trochę i można zawsze przesadzić, a z przechowywaniem w donicach mam złe doświadczenia - właśnie przesuszają się dość szybko i marnieją niemiłosiernie..
A cebulek też nie będziesz wsadzał do ziemi?