Bardzo się cieszę
Ale nasion nie spisuj na straty, moje leżą w gruncie, koło matecznych i jeszcze nic, więc będzie to później, ale wzejdą na bank; jeśli nie wywaliłaś, daj je na zewnątrz do ziemi, zaznacz i czekaj

wow. macie hastate? tez probowalam, nasiona z netu i kicha. moze kiedys dorwe, gdzies

pozdrawiam!

Ha ,ha ,ha tylko kilka lat to trwało ,aż wyszli z pieleszy rodziców .Czasem myślę ,że może fajniej by było gdyby nie chcieli jeździ ,bo to koszta spore ,szczególnie że x 3 ,córa jedzie w przyszłą sobotę na zieloną szkołę do Trójmiasta ,młody z końcem maja na zieloną szkołę koło Krynicy ,a co dopiero wrócili w sobotę wielkanocną z obozu .

a , moi przez te naście lat swojego życia nigdy u teściów zostać nie chcieli ,a z obcymi jeżdżą .

Jak ktoś chce wysiewać...oporne, jak ja nie chcę...pełno siewek mam

Gosiu a masz jakiś plan ziołownika? Ja tez muszę zgłębić ten temat, a wiem nie wszystkie się nawzajem lubią.

Też mam co roku z tym problem...

zielono w inspekcie, zielono w ogrodku i jeszcze kwiaty Ci kwitna pieknie masz

O to ja tez nie wywalę (dostałam od Gosi kilka Twoich nasionek) - mam całe cztery rozplenice - może bedize więcej