Oj, daleko mam do takich fajnych ogrodów. A ja kolendrę pomyliłam z marchewnikiem chyba. Nie wiem co mam?

Te pomidory pod ścianą domu to świetny pomysł, kolega tak miał i zbierał je jeszcze w listopadzie.

Rabaty przed ziołownikiem od strony domu.

Goździki szabo w tym roku oszalały. A dopiero zaczynają... Będę się upajać zapachem

Bylinowa zmienia swe oblicze Brakuje mi jednak werbeny, która w tamtym roku przezimowała i już o tej porze kwitła, mając półtora metra.

Wysiewane wiosną szałwie zaczynają kwitnąć. Werbena hastata, choć maleńka w stosunku do swoich docelowych wymiarów, też już kwitnie. Szałwia muszkatołowa nabiera masy.

Jeszcze z ognistej.

Tak się zastanawiam, jaki sens mają obwódki z trzmieliny na warzywniaku przy takich dyniach... Toż zaraz trzmielina zostanie sforsowana i zakryta, rosnąć przestanie...

wow!
jestem w pracy więc starałam się mieć buzię zamkniętą, ale szczęka mi opadła po obejrzeniu tych zdjęć

A przed domem odrobinkę klasyki.

tulucy napisał(a)

Jakie czary odprawiasz nad pomidorami bez osłon? Moje zaraz łapała zawsze, jak w polu były,

Lucy, czary to takie w stylu czarnoksiężnika Gargamela
Obrywam liście do pierwszego grona, żeby ziemi nie dotykały, powyżej też prześwietlam, żeby przewiew miały, pod domem wyściółkowałam trawą, żeby wilogć miały, a na warzywniaku słomą, bo jeszcze ją miałam.
Obrywam na bieżąco wilki. Zostały trzy razy podlane gnojówką z pokrzywy, raz ze skrzypu. I to tyle, co przy nich robię w tym momencie

gobasia napisał(a)

Ale duży ogrod ...no i oczywiscie piękny

Basiu, raz duży, raz mały. Za duży do plewienia, za mały dla nowych chciejstw. Ale jeszcze wiele miejsc w ogóle jest nie ruszonych