Ja zrobiłam z sosny, mam jeszcze z mniszka w zapasie, a kwiaty bzu suszę.
Dorzucę do nich jeszcze kwiaty lipy - w tym roku będzie już ich dużo.
Będę na herbatki zimową porą
Wszystko tak w tym roku galopuje, że nie sposób nadążyć, ja też przegapiłam zbieranie pędów sosny. Taki rok zwariowany.
Gdy zobaczyłam efekty przed i po to padłam. Podziwiam dziewczyno, ale się musiałąś napracować, aż mnie ręce rozbolały, efekt powalił mnie na kolana, ale jak zobaczyła bylinówki to się do raju uniosłam
Gosieńka.. Ty będziesz wiedziała.. powiedz mi widziałaś na łąkach kwietnych w KRK takie wysokie roślinki kwitnące na niebiesko jak aster trochę mają kwiatki. Wiesz co to?? Nie jest to len, nie chabry.. nie znam Kurcze nie zrobiłam fotek muszę się zatrzymać specjalnie chyba
Gosiu jeszcze raz bardzo dziękuję za spotkanie i tyleeee kwiatów
wszystko posadzone i tylko niektóre poprzycinałam ,bo przez ten upał leżały i nie chciały sie podnieść ale mam nadzieję ,że szybciutko przyjmą się w nowym miejscu i zaczną rosnąć
ps .wiesz ,że cały czas nie mogę wyjść z podziwu ,jak po takich malusienkich sieweczkach rozpoznajesz roślinki
buziaki
No właśnie, ja już u Sylwii pytałam. U nas wzdłuz drogi na Wielickiej teraz te niebieskości są na pierwszym planie, takie wysokie jak osty, ale kwiaty drobne, na gałązkach tak geometrycznie ustawionych. Jutro z rana zrobię zdjęcie
Uwielbiam sok z kwiatów bzu, w tym roku nie robiłam ponieważ mam jeszcze zapas. A z owoców jest pyszny przy chorobie. Pijemy wtedy lekko rozcieńczony w ilościach wręcz hurtowych. Ten nawet moim dzieciom smakuje, bo z kwiatów trochę mniej. Chyba przez ten mydlany posmak. Super, że tyle wyprodukowałaś. To jeden z najtańszych soków, a jaki zdrowy!
Niebieskie kwiatki na łączce na Wielickiej to cykoria podróżnik, rośnie u nas po wsiach w rowach, urocze ziółko.
Co do zagubionych roślin na rabatach, to też tak mam, właśnie zakwitła mi "zapomniana" lilia martagon. No, to są fajne niespodzianki.
Gosia, moja kubańska właśnie zaczyna kwitnąć. A jak u Ciebie?
Na wszelki wypadek przesadzę ja w inne miejsce, strasznie niska jest w tym roku - ok. 30 cm. Nornica i susza swoje zrobiły.
Tymczasem knautia w tę suszę i upał się rozszalała. Zagląda mi do salonu przez okno
Mireczko, dynie trzeba było posadzić, a ja jestem szybsza niż te całe kartony Powiem, że nawet położyłam wielkie dwa, ale zła byłam na siebie, że to zrobiłam, bo popadało, a pod kartonami i tak było sucho i plewiło się gorzej.
Chryzantema padła, bo nie zdążyła się ukorzenić. Bronisz nadal?
Na dalie przyjadę
Bodziszek jeszcze kwitnie.
Ładnie mu z seslerią.
Przewiercień okrągłolistny na szczęście sam się wysiał.