Danusiu bardzo mi przykro z powodu mamy i bardzo ładnego wieku dożyła twoja mama,98 lat to jest naprawdę dużo. Moja sąsiadka przeżyła 106 lat najstarsza mieszkanka Radzymina, zmarła rok temu. A tulipany powinny zakwitnąć, kiedyś sadziłam cebulki krokusów w styczniu i zakwitły o 2tygodnie później od pozostałych.
Odchodzenie Mamy zawsze trudne.
Danusia współczuję. I tulam.
Ja nie mam rodziców już kilkanascie lat. Zawsze mi najtrudniej w święta.
Też juz drugi rok sadziłam tulipany z opóźnieniem. Przeleżały w domku ogrodnika na tacy i kiełki miały. Bedą kwitły bo z ziemi już wyszły. To takie co wykopalam.
Te z paczki przeleżałe jeszcze się nie pokazują. Mogły wyschnąć bo w pralni je przetrzymałam. Za Ciepło mogły mieć.
Moniko, Lidko dziękuję Wam za ciepłe słowa.
Mama ostatnie 4 miesiące leżała w szpitalu, a wcześniej 2 miesiące leżała w domu, więc poprzedni sezon nie był u mnie ogrodowy.
Jak coś będzie z tulipanów to się ucieszę, jak nic nie wyjdzie to trudno.
Elu mój syn przez kilka lat narzekał, że w ogrodzie jest wszystkiego za dużo i za gęsto, od 2 lat latem chwali, że jest ładnie.
Może przyjdzie taki czas, że również Twój syn dostrzeże piękno ogrodu.
Na pierwszy ogień poszły bambusy, liście bardzo ucierpiały od mrozu.
Rozplenice też w większości są czarne w środku.
Cięcie mam już opanowane, jest problem z utylizacją
U nas odbierają biologiczne 1x m-c, a jedna kępa trawy to jeden pojemnik
Nie zabierają worków, bo jest PSZOK.
Na PSZOK-u nie można wrzucić trawy w worku do kontenera, bo worki nie są ekologiczne.
Więc palę po trochu pomimo zakazu
Ja też rozpoczełam sezon,dziś przyciełam tawułe i horty anabellki. U mnie bio odbierają też raz w 1m-c ale worki możemy wystawiać bez limitu np. 10szt tego dnia. Tylko że ja wyszstko na kompost wyrzucam nawet i liście orzecha, u mnie się nic nie marnuje
Jak są duże kopce to są krety. Karczownik robi mniejsze kopce. Czy masz coś pogryzione? Karczownik zjada cebulki, korzonki drzewek i korę.
Nornice robią dziury ok 2 cm średnicy.
Też mam dużo kopców krecich na szczęście na drugiej połówce ogrodu tam im daje swobodę niech wyjadają robactwo - pędraki.
Boje się, że jak przyjdzie mróz to wszystkie pąki szlag trafi bo azalie są obsypane pięknie.
Też moja wiśnia kiku całą w pąkach. Za wcześnie się to wszystko odbywa.
Słoma z traw to problem. Nikt nie wymyslił małych sieczkarni aby można to wszystko ciąć. Nawet chwasty można by było rozdrabniać.
Są jakieś ukraińskie młynki, ale nie piszą na ile cm mieli.
Już kiedyś tak było soki ruszyły w lutym potem przyszedł gwałtowny mróz i 2 drzewa do wycięcia nie mówiąc o różach pnących.