Iwonka myślę,że już do końca życia będę się bała wiatru i burzy.
Prą nam włączyli wczoraj cały czas korzystaliśmy z agregatu prądotwórczego dzięki temu ocalała zawartość zamrażalki.Ogród no cóż najwieksza rabata to obraz nędzy i rozpaczy.
Tereniu, nas burza potraktowała łagodnie. Gdy patrzę na mapę to leżymy pewnie na jednym równoleżniku. Współczuję strat własnych i bliskich. Ogrodem się nie martw. Wiele roślin odbije z korzeni. Najważniejsze, ze Wy cali. Ściskam ciepło.
Życie powoli wraca do normy choć pracy w około pełno.Emocje jeszcze nie do końca opadły.Jeszcze są łzy.Jakoś nie mam natchnienia na ogród jak widzę moje połamańe