Ja się do swojej dwa lata przymierzałam. Sama nie wiedziałam, czy chcę ją wyciąć, ale e-Mowi marudziłam, ze słaba, brzydka, rzadka. Zimą się nią zachwycałam, jak mi pięknie gałązki mroziło na niej
Moja wierzba zimą
Ten widok powodował, ze się ociągałam z wycięciem.
Podpatrzyłam też u mojej szwagierki, że podcinają swoją mocno, odrasta bardziej gęsta. Swoją przycięliśmy w marcu, ale już taka ładna nie byłą. Niedawno e-M ją wyciął i wtedy miałam miejsce na trzy śliwy wiśniowe wzdłuż płotu