Ewa melduję, że pozazdrościłam róży Brother Cadfael i sobie zamówiłam . To będzie mój pierwszy rok ze szlachetnymi różami bo te co mam to takie pospolite i duuużo przeszły i były bardzo lichutkie.
ja też kurczakowa byłam dopoki moja 6m-czna córcia od kurczaka którego ja jadłam, a ona w mleku moim, dostała delikatnych gruczołków piersiowych :/ lekarka powiedziała że to przez to ze kurczaki szpikują hormonami i antybiotykami, masakra jakaś!
Mam nadzieję, że choć trochę będę się nią cieszyć już w tym roku . Trochę, bo będzie sadzona z gołym korzeniem pewnie gdzieś w marcu. Dla róż chyba lepiej jak są sadzone jesienią. Ja jestem kobieta słabej woli i nie mogłam się oprzeć, by czegoś z róż nie zamówić i jesienią, i wiosną.
Obrazki ogrodowe u Ciebie zawsze piękne . To nie jakieś kotlety są.
Myślę, że się zaraziłaś różyczką To raczej nieuleczalna choroba
Gratuluję wyboru. W pierwszym roku po posadzeniu daj jej czas na budowę korzeni. To bardzo ważne. Nie dawaj jej żadnych nawozów. Przygotuj dobrze dołek, to wystarczy. Podlewaj mocno, tak po 20L, ale nie codziennie. No chyba, że znów upały straszne będą.
Moją, tą co na zdjęciach, sadziłam początkiem kwietnia, więc myślę, że się nacieszysz
Jeszcze żadnej mojej róży nie sadziłam jesienią i żadna mi nie wypadła. Ważne, żebyś przez pierwszy rok po posadzeniu jej nie nawoziła. Przygotuj ładnie dołek - ziemia rodzima wymieszana z ziemią dla róż - to wystarczy. Zaraz po posadzeniu zakopczykuj i dobrze podlewaj. Zwłaszcza w okresie suszy podlewanie jest ważne. Najlepiej na raz tak 20L, ale nie codziennie. Chyba, że będą upały. Musisz sama ocenić. Ja wkładałam palec do ziemi i w pierwszym roku sprawdzałam, czy ma sucho. Na wzmocnienie możesz ją pryskać gnojówką ze skrzypu polnego.