Elisa, tak łatwo nie zmienisz tematu . O pogodzie nikt nie będzie dyskutował, gdy może o poezji .
Zawsze podziwiałam ludzi, którzy potrafią ubrać w słowa różne subtelne emocje i stany. Mam nadzieję, że dalej piszesz

Długopis i kartka leżą na stałe na szafce nocnej...pod ręką...bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie wena...Mam różne okresy, raz często coś skrobnę innym razem prawie wcale. Cheba wszetkłe zoleżi łed emłecji, nastroju i diobęł wie łed czegłe jeszczi...

Nie byłoby poezji, jakby tak wszystko było wiadomo od czego zależy wena do napisania wiersza

Eliso od tej strony Cię nie znałem

Ogród znów zielony, śniegu nie ma, ale ziemia jeszcze zmarznięta...jeszcze zima nam podokucza zanim wiosna stanie w progu...

Chodzi Styczeń po ulicy
Dał ptaszętom garść pszenicy
Lecz słoneczka nam żałuje
Taki skąpy? Nie pojmuję

Może nocą śniegiem sypnie
Zanim się na odwilż wypnie
Z ogrodników sobie szydzi
Jeszcze mrozem nam obrzydzi

Tam bałwana dał ulepić
Wiatrem szalał przy zamieci
Styczeń idzie wolnym krokiem
By nam zima wyszła bokiem...

Rumianka napisał(a)

Chodzi Styczeń po ulicy
Dał ptaszętom garść pszenicy
Lecz słoneczka nam żałuje
Taki skąpy? Nie pojmuję

Może nocą śniegiem sypnie
Zanim się na odwilż wypnie
Z ogrodników sobie szydzi
Jeszcze mrozem nam obrzydzi

Tam bałwana dał ulepić
Wiatrem szalał przy zamieci
Styczeń idzie wolnym krokiem
By nam zima wyszła bokiem...

Poetka z Ciebie super

hihi alez celne
biegac sie powinien nauczyc, moge go zabrac na trening. Albo lepiej M namowie, on szybciej biega hihi

Jakby tak biegał jak Wy, to myksnąłby szybko, potem lutość, marcość i wiosna stanęłaby na swoim posterunku z rozpostartym ciepełkiem...

Super styczeń podsumowany. Teraz jakieś czary mary niech luty zniknie i piękny wierszyk o marcu napisz jak to sadzimy, kopiemy, jest ciepło, nie pada śnieg nie ma mrozu i innych takich