Jolu, rzeczywiście odległość między nami, to chyba niespełna 30km...jeżeli chodzi o bukszpany, to już głowa mnie boli na samą myśl o nich...Naczytałam się tyle artykułów na temat chorób grzybowych bukszpanów, że zgłupiałam całkowicie...co artykuł, to inne środki polecają...że już nie wiem co jest najlepsze. Miałam nadzieję, że Topsin, którym robiłam opryski, pomoże, ale w ostatnich tygodniach pojawiło się tyle placków zaatakowanych brązowieniem liści, że przeraziło mnie to bardzo.

Latem w czasie piłowania drewna eM zużył 4 łańcuchy...nie zostały wyrzucone, gdyż na koromyśle (nosidle do wody) zrobiłam z nich dekorację... A w tym wiaderku co roku wylęgają się ptaszki z jaj...czasem 2 lęgi pod rząd...

na drewutni rdzewiaki...brakuje mi jeszcze niepotrzebnych kluczyków...

Zimowe fotki z wczoraj...


tawuła japońska wszędzie już łysa, a tu dalej z listkami...

róża kwitnie w najlepsze...

Ptasia stołówka, w pobliżu woda do picia...

"gremlin" porośnięty "pleśnią"

Kurcze, a nie dałoby rady zrobić fotkę tak z bliziutka tych chorych bukszpanowych gałązek i listków? Przy obecnych mrozowych temperaturach choroby grzybowe nie powinny już tak szybko postępować, a ćma w zeszłym roku nawet zima miejscami potrafiła żerować jak było ciut na plusie. Opryskałabym na grzyba czymkolwiek mocniejszym w jakiś cieplejszy dzień mimo wszystko tylko tak porządnie. Podlałabym medicurem lub previcurem profilaktycznie. A w preparart na ćmę to i tak kochana nawet gdyby to jeszcze nie ona była musisz Się zabezpieczyć bo jak się pojawi to w kilka dni buksy potrafi załatwić i trzeba reagować od razu, nie ma wtedy już za bardzo czasu na "kupię przy okazji" tylko trzeba działać.

Juz sobie powiększyłam nawet, ale mi ostrość rozmyło i nic nie zobaczyłam lepiej
Zapomniałam pochwalić pomysłowe dekoracje