Biblioteka zamknięta z powodu choroby....blee.
Kiedyś uwielbiałam kryminały i romansidła...ale mi to już przeszło. Nie wiem czemu, ale ciągnie mnie do ponownego przeczytania np. "Anny Kareniny", a najbardziej do poprawienia sobie humoru czytając "Pięć lat kacetu' Grzesiuka. Miałam kiedyś tę książkę w swoich zbiorach, pożyczyłam szwagrowi i już wcięło na amen...nie oddał mi bo zgubił.

U mnie nieznaczna odwilż, ale śnieg jeszcze zalega, a pod spodem cienki lód.
Lód na schodach podważałam paznokciami...ot głupota!

Obecnie zagłębiam się w taką lekturę... Bardzo ciekawa i przydatna.

Grzesiuk jest mega… Daj znać, jak przeczytasz te dwie, ostatnio czytałam Konrada Malca o ptakach drapoieżnych, jest ok, ale w wielu miejscach niepotrzebne jak dla mnie wstawki polityczne.

Nie wiem, jak można zgubić książkę… szwagier powinien Ci ją odkupić! Ehh

Martka napisał(a)

Grzesiuk jest mega… Daj znać, jak przeczytasz te dwie, ostatnio czytałam Konrada Malca o ptakach drapoieżnych, jest ok, ale w wielu miejscach niepotrzebne jak dla mnie wstawki polityczne.

Te ze zdjęcia to nie są książki lecz segregatory z pojedynczymi wkładkami opisowymi poszczególne rośliny i ptaki.
")

Agatorek napisał(a)

Nie wiem, jak można zgubić książkę… szwagier powinien Ci ją odkupić! Ehh

Teraz to już nie mam z nim kontaktu, gdyż jest z alkoholem za pan brat...
...mówiąc językiem kabareciarzy..."tyle się naczytał, że jest baardzo oczytany"...
niestety przykre to ale prawdziwe.

Roztaplany śnieg i mokry...

W okolicach okienka na trawniku są 4 kopce krecie...fuj, ta krecia robota...

Przy ławce utworzyły się falbanki śniegowe...tworząc zarys okularów

A temu wesoło...

Rumianka napisał(a)

Ja do niego uśmiecham się też

Rumianka napisał(a)

To żywy ptak? (W lewym górnym rogu) ależ zapozował

Rumianka napisał(a)

Haha, aż się słup dziwi, ile śniegu było