W internecie aż roi się od różnych informacji na temat storczyków. Przedstawię Wam moją nazwijmy to kolekcję i postaram się podzielić uwagami na temat sukcesów i porażek w ich uprawie. Może się komuś przydadzą.

Przygoda z tymi roślinami zaczęła się 3 lata temu . Widzieliśmy z żoną kilka sztuk u mojej kuzynki .Byliśmy zachwyceni ich pięknem. Postanowiliśmy że musimy mieć w domu te piękności. Za kilka miesięcy była okazja bo zbliżały się żony imieniny. Kupiłem pierwszego Phalaenopsisa . Na zachętę wstawię jedną fotkę i sprawdzę czy wszystko działa.


To jest ten pierwszy - miał tylko jeden pęd (bo nie wiedziałem wtedy o co chodzi i na co zwracać uwagę przy zakupie).

I tak złapaliśmy bakcyla storczykowego .Zacząłem czytać w internecie o pielęgnacji i opiece tymi roślinami . Na dzisiaj mamy 15 szt Phalaenopsisów i 1 Miltonię. Są ustawione w pewnej odległości od okna południowego . Dach domu wystaje od ściany dosyć daleko , więc nie ma bezpośredniego nasłonecznienia na rośliny.







Doniczki ze storczykami ustawione są w głębokich podstawkach a te z kolei wstawione są w tacki z keramzytem zanurzonym w wodzie.


W przeźroczystych doniczkach zrobiłem dodatkowe otwory w celu lepszej cyrkulacji powietrza - szybszego przesychania korzeni.

Pokażę teraz kilka fotek (kwitnienie tego roku )

Ja w porywach miałam 23 sztuki, ale wszystkie białe, konsekwentnie. Nigdy nie robiłam kolekcji, ale uwielbiam mieć dużo i wielkie, kilkupędowe. Przywiozłam sobie z Holandii dwa, tak wielkie, że aż strach, pędy rogałęzione. Uprawiałam też Cymbidium, Vanillę, obuwika. Teraz w OBI widziałam śliczne, zielone, ale się nie skusiłam. Piekna kolekcja urosła u Ciebie.
Ja swoje mam w osłonkach. Wyjmuję raz na tydzień, przelewam letnią wodą, czekam aż odcieknie i wstawiam spowrotem.
Jak przekwitną przestajesz podlewać?

Na początku było część w osłonkach a reszta w kuwetach z keramzytem.Stwierdziłem że te w kuwetach kwitną co roku , natomiast w osłonkach niekoniecznie.Trenuję dalej jakie są dla nich najlepsze warunki bo mnie to bawi. Nie podlewam a robię im kąpiel przez zanurzenie doniczki przez 45 minut co 2-3 tygodni . I to te które już mają srebrne korzenie. Jak mają za mokro to nie wypuszczają nowych pędów - tak jest u mnie.Jak przekwitną to dalej postępuję j.w. (może to źle ?)

Chyba dobrze, bo kwitną i mają się dobrze. Nie myślałam, że aż 3 tyg wytrzymują pomiędzy podlewaniami.

Doszedłem do wniosku po próbach i błędach , że korzenie muszą być srebrne a doniczka lekka aby ich ponownie podlać czy namoczyć. W przeciwnym razie nie wypuszczają nowych pędów ani nowych odgałęzień na starych pędach. Jeżeli więc korzenie są jasne - nalewam letniej wody do dużych pojemników i wkładam po 4-5 roślin na 45 minut. Acha - co drugi raz dodaję nawozu do storczyków w ilości o połowę mniejszej niż to pisze na opakowaniu.Pokażę to na zdjęciach :



Wykorzystywane są również mniejsze pojemniki i garnki.

Aby się Wam nie znudziło - wstawię kilka kwiatuszków


Miltonia - w tym roku miała 2 pędy a kwiaty olbrzymy, jak na zdjęciu.

Zbyszku!Storczyki piękne.Patrzę i nie mogę wyjść z podziwu! Gratuluję

[b]Gdzieś wyczytałam ,że dobrze jest podlewać storczyki wywarem z pokrzyw i skrzypu.I tak robiłam przez całe lato.Raz w tygodniu zalewałam zieloną pokrzywę wrzątkiem i zostawiałam do przestygnięcia.POtem rozcieńczałam ten wywar w proporcji 1 :4 z odstałą wodą i podlewałam ,nie tylko storczyki.POnieważ wymieniłam podłoże we wszystkich storczykowych doniczkach wiosną,nie dawałam już kwiatkom żadnego sztucznego nawozu.Pięknie się rozrosły ,ale nie kwitną .Jak dotąd jeden wypuścił pęd kwiatowy i bierze się do roboty.Pozostałe przebywające dotąd w słonecznym pokoju z dala od okna-powędrowały na parapet i mają ograniczoną temperaturę do 15 stopni-poprzednia była 22-23 C.
Zobaczymy ,co wyjdzie z tą pokrzywą.Przesadzałam storczyki ze względu na zasolenie podłoża.Teraz są zdrowe./b]