A u mnie "kochani sąsiedzi" podnieśli poziom drogi wewnętrznej i teraz po każdej ulewie mam jezioro u siebie...a że droga usypana z kamieni i gruzu...to jezioro jest w kolorze mętnego mleka z błotem....
Nic mi nie mów o tych niewidzialnych, bo właśnie przez takich chciałam wątek zamknąć....
Szukam fotek, ale nie jest łatwo, bo nie pstrykałam...jak wracałam do domu było ciemno....nawet nie zauważyłam jak krokusy zakwitły i przekwitły...buuuu