Kopytek nie czuję-cały poniedziałek spędziłam w kuckach przy sadzeniu plus przerwa na koszenie, plus przerwa na szorowanie tarasu, plus przerwa na olejowanie tarasu. Refleksja-nienawidzę sadzić w żwirze-to jakiś koszmar jest-dobrze, że żwiru już nigdzie nie będzie.
W linii przy trawniku hamelny i one będą w przyszłym sezonie dosadzane w tą pustą przestrzeń w żwirze, żeby "wyrównać" wizualnie krzywiznę.Przy płocie gracki.
Gracki dorodniej wyglądają z bliska
A tu słoneczko tak ładnie się opierało. Pasek z korą czeka na limki.
Wreszcie Sapporo cokolwiek kolor pokazały-się okazało, że tak bardziej kremowo-limonkowe są niż białe