Fajnie wyszedł paseczek ze żwirkiem, u nas ciągle niepogoda, po nocnym deszczu, ja rano się zerwałam wpakowałm eMa do auta i pojechałam na drugi koniec Krakowa na giełdę balicką, miałam dość bezczynności
eM tylko do towarzystwa zjadł zapiekankę,a ja zapakowałam pelargonie i surfinie, a trawy ktoś mi wykupił

Pochwal się klonem