Coś w tym jest. Mój słyszy tylko bla, bla, blaaaa a człowiek tak się produkuje..
Niestety sadzenie w żwirku to masakra. Rozkładałaś matę pod żwirek?
Ja też mam już żwirku po dziurki w nosie, ale co zrobić! Przecież nie powiem mężowi, żebyśmy go teraz zbierali. Może uda mi się go z jednej rabaty wywalić na przedpłocie
Kejt macham u ciebie plalalllapsplalal a mój tylko "nieeeeee rozgrzebuj kobieto..."
Piszę się na taką suszarkę bo prasowanie to nie moja specjalność. Robię to tylko pod warunkiem że nie mamy już w czym chodzić A dziś nareszcie słonko u mnie i cały dzień ogrodowy za mną. Padam i też prasować nie będę Kamienie czyściłam w marcu , ale zachciało mi się tam róże dosadzać Przygotować się psychicznie na to muszę
czekam na foty klona FB nie mam .....jedynie na insta mozna mnie spotkac
az eMowi przeczytałam
oj nie mamy, nie mamy... mój eM jak idzie ze szklanką kawy i rozleje... to najpierw zerka czy zauważyłam co uczynił... jeśli nie, znaczy, że nie musi sprzątnąc... a że kątem oka widzę wiele - czekam aż dojdzie do drzwi, po czym tonem rozkazującym wydaje polecenie to tak mi się nasunęło a propo bałaganienia
Ja też sadzę i przesadzam w żwirku... Narzekam jak każdy, ale ładnie taka rabata wygląda, na pewno lepiej niz korą podsypana. Jak za dużo już ziemi jest na wierzchu - dokupuję trochę kamyczków, by podsypać i już
Szukam kobiety, która lubi prasować... U mnie narazie nie ma co sadzić