Zimno, szaro i ponuro. Dobrze, że w zębach nie dzwonią luźne plomby (jak w piosence Jana Kaczmarka). Pada. Z prac ogrodowych nici.
Aktualny stan miejsca ogrodowej rewolucji wygląda tak
Co my tam mamy?

Od lewej: bez czarny Aurea, tawlina jarzębolistna- do przesadzenia na przód rabaty, dereń jadalny, a te gołe badylki to bez koralowy Plumosa Aurea, który w tym roku zastrajkował i wypuścił liście w stanie szczątkowym. W szczycie formy pokrój liści przypomina klony palmowe i kolorystycznie współgra z resztą.Zdjęcie z ubiegłego sezonu.Być może zaatakowały go mszyce, a przez krzewuszki tego nie dostrzegłam. Rok temu podobne objawy miał bez Black lace.
Aktualny pustostan zaczyna się jabłonką rajską Royality po której ma się piąć róża veilchenblau. Z zakupionych krzewów najwyższa będzie bezodmianowa kalina koralowa. Mniej więcej taką wysokość osiągną docelowo derenie jadalne. Ten fragment ogrodu ma być jakby drugim żywopłotem, tzw. nieformowanym. To ma być zapora przed zachodnimi wiatrami, dlatego rosną tam też w rozrzuceniu miłorząb, jarzębina pospolita, perukowiec podolski i trzmielina europejska. Kluczem przy wyborze był kolor liści i luźny pokrój. Jako zadarniacze gleby posłużyły czyściec, rogownica, astry, płomyk szydlasty i kuklik. Trzeba je teraz wykopać, żeby nie zabierały składników pokarmowych i mógł się tworzyć naturalny kompost liściowy.
Dwa lata w 2014 temu wyglądało to tak
Zadarniacze były niezbędne, żeby młodych krzewów i drzewek nie pożarły chwasty.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz