Sezon ogrodowy 2014 r. zakończyliśmy w październiku. Był to piękny jesienny dzień.
Kot pobudowlany miał się dobrze

Domek dołączył do cywilizacji







Zimę 2014/2015 spędziłam na zagospodarowaniu wnętrz i myśleniu o ogrodzie. Czekało nas sporo pracy z przerobieniem ślicznej żółciutkiej gliny na coś zdatnego do użycia przez rośliny. Zakupiłam spore ilości gorczycy, facelii, bobiku, żyta i grochu. No i zapomniałam o najważniejszym- namiętnie czytałam ogrodowiskowe wątki. )

Warmia napisał(a)

Cudne masz wejście do domu

EMek określił to mianem "Jak u dzieci z Bullerbyn". Ale miało być trochę sielsko-anielsko . Już pisałam, że formalizm skrzyzowany z modernizmem by tam zgrzytał.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

EMek określił to mianem "Jak u dzieci z Bullerbyn". Ale miało być trochę sielsko-anielsko . Już pisałam, że formalizm skrzyzowany z modernizmem by tam zgrzytał.

Ha, ha, to moja ukochana książka z dzieciństwa. Może dlatego tak mi się podoba to Wasze wejście do domu.

Witaj Jesteś niesamowita Dom jeszcze nie był wykończony na zewnątrz, a ogród dojrzał Piękne te rabaty!

Ubiegłoroczna zima była dla nas bardzo życzliwa- nie było jej wcale. Po ogarnięciu i ucywilizowaniu wnętrz przyszła pora na cywilizowanie zewnętrzności.
Od frontu wyglądaliśmy tak

Czekało nas rozplantowanie ziemi wybranej spod podjazdu, przekopanie tej części działki, na której polegiwały pagórki piasku, przeprowadzane były głębokie wykopy. W kwietniu tego roku wyglądało to tak- czysta płachta ziemi to teren już obsiany zielonym nawozem
(EMek stoi na górze humusu do rozplantowania)



Wykonana została opaska wokół domu, jej wypełnienie to otoczaki pozostałe z budowy gruntowego wymiennika ciepła. Powstały podniesione rabaty podokienne

Na tej posadziłam żurawki, hortensję limelight, ostrokrzewy blue princess, rozplenice i dwie róże wielkokwiatowe.
Na drugiej runianke japońską i rododendrony. Ten środkowy coś chorował, więc zastąpiłam go hortensją annabel.

I kopałam, kopałam, kopałam, wybierałam żółtą glinę, grabiłam i tak mi zeszło kilkadziesiąt dni


W czasie tego kopania rodziły się pomysły na kolejne rabaty, na ogródek warzywny.

Sebek napisał(a)

Witaj Jesteś niesamowita Dom jeszcze nie był wykończony na zewnątrz, a ogród dojrzał Piękne te rabaty!

Dziekuję Sebek. Miło jest czytać takie słowa.

Pozostała część ogrodu rosła w swoim rytmie
kwiecień 2015
na froncie

od strony tarasu


w południowo-wschodnim narożniku

Pobudowlany kot obdarzył nas przychówkiem

Chciało się żyć, krystalizowała się kolejna rabata

Witam serdeczniepiękne rabatki a rosliny bujne i zdrowe.

To kot okazał się kotką Śliczne maluszki. Trzy lata temu u sąsiada urodziło się siedem kociąt. Dwa trafiły do nas.

Lato tego roku rozpoczęło się już w maju i trwało bardzo długo. Co ważne dla ogrodników, było to lato praktycznie bezdeszczowe, a nam zachciało się zakładać trawnik. To była porażka ogrodnicza- nawet mnie- wrodzona optymistkę- wyprowadzało to z równowagi wrrrrrrrrrr
maj 2015- zdjęć brak, zajęci byliśmy zakładaniem trawnika i warzywnika
czerwiec 2015- zdjęć brak, zajęci byliśmy zakładaniem rabat i trawnika
lipiec 2015
widoki zaokienne przestały nas wreszcie wpędzać w depresję
okno kuchenne- no w takich warunkach to ja wreszcie mogę zmywać ręcznie i zmywarka mi niepotrzebna

okno na zachód (widok podczas jedzenia)



i zbliżenia