Dzisiaj opowiem Wam historię pewnego miejsca, które nigdy do najpiękniejszych nie będzie należeć ze względu na zielony blaszany garaż. Garaż był potrzebny na czas budowy. Skoro to była konieczność to wybrałam taki "najładniejszy"
w kolorze zielonym, z nadzieją, że kiedyś wtopi się z tło. Zobaczyłam kiedyś w poradniku pewnej sieci sklepów budowlanych pomysł jak upiększyć kłopotliwy zakątek i pomyślałam, że spróbuję coś zrobić ze swoim.
Lądowały tam roślinki od znajomych, kupione od babci na targu, przypalone przez słońce itp.