O to ja po nauki do Ciebie muszę ,lubie nalewki ale nigdy takiej prawdziwej nalewki nie robilam...mam zamiar w tym roku. do nalewek używasz spirytusu, czy wodki
Wódki nie używam do nalewek bo trochę by za słabe były. Zbyt mocnych nalewek też nie lubię bo wtedy czuć tylko alkohol. Generalnie robię tak, że zasypuje owoce cukrem, one sobie tak stoją za dwa lub trzy dni, potem zlewam sok i dolewam do tego spurytus w proporcji 2 litry soku na litr spirytusu. I tak sobie musi to postać przynajmniej pół roku. Robilam w ten sposób nalewkę z czarnej porzeczki, wiśni, gruszek i malin. W podobny sposób robię też nalewkę z pigwy ale ona wolno puszcza sok i trzeba czekać ponad tydzień. Do pigwy lubię też dodać parę goździków, laske wanili i korę cynamonu. Jak chcesz nalewkę tak "na szybko" to mam dobry przepis na taką z aronii bo ona jest juz dobra chyba po tygodniu czy dwóch ale to bym musiała poszukać przepisu bo nie pamiętam z głowy a on się różni od innych. Ot i cała tajemnica moich nalewek