Dzisiaj w końcu wzięłam się za przycinanie krzewów. Juz dawno powinnam je poskromić ale w te upały stanowiły chociaż częściową ochronę hortensji przed palącym słońcem.
Widok przed pracą:

I po pracy:

Tfu tfu...ale te rabatki ci porosły...pięknie

Ty przycięłaś teraz krzewy, a ja nie pomyślałam tak, bo nie wiedziałam.
Jak moja hortensja rózowa na pniu zaczynała kwitnąć, a widziałam, że młoda jarzębina ją zasłania, no to ciach ciach jarzębinę maksymalnie... tak, że wanilke od razu przypaliło.
Ja tego nie wiedziałam, w tamtym roku ładnie sie zarózowiła, myślałam , że i w tym nie będzie problemu.
Ale już będę wiedziała... i w sumie dobrze jest posadzona, bo osłonę od jarzębiny będzie miała.
Ale czemu prędzej nigdzie nie przeczytałam, że je tak potrafi przypalić? No naprawdę.

Trawnika też za bardzo nie mam, w weekend padało, może trochę coś się zazieleni.