Kilka tygodni zaleglosci... postaram sie na szybko pokazac to, co sie dzialo w ogrodzie...I obok niego
W naszych lasach kroluje barwinek...cale stoki i polany sa nim pokryte
I piekny mech...Musze pomyslec, jak go przeniesc do ogrodu
Kasiu, w moim ogrodzie też odcięłam dwie gałęzie klona japońskiego i to temu najstarszego, myślałam że chory, ale po odcięciu gałki na przekroju nic nie było wydać niepokojącego. Myślę że susza, w tym sezonie będę lala wodę ile wlezie.
Świetnie wyglądają te pomalowane drzewa, trzymam kciuki z twoje drzewo coby operacja się udała.
Cieszę się, że ze zdrowiem lepiej.....
Polu, ciecie klona, tez dwoch galezi, przede mna. Moj rosnie w donicy, juz kilka lat i swietnie daje sobie rade, ale...Ostatnio sasiad sie na niego przewrocil, paskudnie ulamaly sie galezie, te dwie musze obciac....Zobaczymy jak bedzie dalej rosl. Chetnie obejrze Twojego
Drzew dostaly makap ze wzgledu , jak powyzej opisywalam, mysle ze to byl dobry pomysl, i...Tak szczerze powiem, fajnie to teraz wyglada
Zdrowko...zycze abysmy wszyscy dali sobie z tym rade...
Polu, temat wody aktualny...Za moment cos pokaze Ciesze sie, ze do mnie zajrzalas
Przez te okrrropne wisnie, caly ogrod, zamienil sie w rozowa- biala chmurke...Ich kwiecie, to cudowne widowisko...Uczta dla oczu, nosa i uszu...Tysiace pszczol mialo bal, a ja..codziennie zasypialam pod amanogawami z uczuciem spokoju...