Mireczko, moje Leonki zyja w przekonaniu, ze jestesmy darmowymi dostawcami dzdzownic...I rodzynek i innych smakolykow I tak jak tata Leon, podchodzi do nas bardzo blisko, czesto siada na dloni i wyjada ziarenka, tak mama Leonowa, patrzy bardzo podejrzliwym okiem na te wszystkie spoufalania
Dzieciaki panstwa Leonow, Leoniatka czasami, przy nauce latania i wchodzenia w dorosle zycie, obiora nas sobie za przystanek do odpoczynku...Czasami zdazy sie ze taki maluszek, przypadkowo usiadzie nam na ramieniu, albo, gdy cos robie w ziemi w kuckach, nagle usiadzie na plecach......Zasnie, albo cos innego sie mu przydazy
Ten na zdjeciach, byl najslabszy z miotu i musielismy mu troche poniankowac, ale udalo sie i tym razem, polecial w swiat
Jolu, kupujac je, tak sobie wlasnie pomyslalam o Tobie, ze bede musiala do Ciebie zajrzec. Z nadzieja, ze cos podpowiesz na ich temat Wiem ze lubia miec wilgotno, raczej cien, lub slabsze poranne lub wieczorne slonce...I tyle Bylabym bardzo wdzieczna Sa cudne...
Czy moge liczyc na zdjecie Twojej odmiany?