Ania, a Ty ciągle w pełnym galopie życiowym i ogrodowym, przyjdzie zima to i czasu będzie dość, aż człowiekowi uszami wyjdzieJuż mi urlop finiszuje....nie wiem kiedy minąłOgród jak zawsze zachwyca i uśmiech wypływa na gębę sam nie wiadomo kiedy
Zimą wolny czas oznacza nudę.. a latem wolny czas można spożytkować i przyjemnie i praktycznie. Poza tym ja lubię ciepełko... od jesieni odliczam dni do lata.. jak lato przychodzi... to ja wtedy mam roboty na kompie od cholery Zawsze na odwrót niż bym chciała..
Jak wykorzystałam lato?
Rower - raz,
Basen (stoi na ogrodzie) - zero.. słownie ZERO, tzn dwa razy go odkurzałam i dwa razy weszłam z wnukiem
Kino, wyjście do znajomych, książka - zero
Wake - zero
Zaplanowane prace w ogrodzie - zero.
Miałam gościa 3 tygodnie - i nigdzie nie zabrałam jej .. kac moralny.. ale takie życie. Do dupy.
Patrzę za okno i śmierdzi jesienią... postuluję o zmianę klimatu. Mam chyba depresję..
Teraz ciągniemy go w górę.. bo w poziomie gdyby nie był cięty to miałby ponad 5 metrów szerokości (teraz ograniczmy do 3,5m)..a tu tyle miejsca nie ma . Zaszczepiony był na wysokość 70cm.. udało się nam go wyciągnąć na 2 metry..